14 listopada - wspomnienie bł. Marii Luizy Merkert
Krótki życiorys
Maria Luiza urodziła się w Nysie i tam też wraz z siostrą Matyldą ukończyła katolicką szkołę dla dziewcząt. Przeżyła śmierć ojca, a kilka lat później zmarła jej matka. Po śmierci mamy sprzedały z Matyldą skromny majątek i razem z Franciszką Werner oraz Klarą Wolff poświęciły się pomocy opuszczonym chorym i bezdomnym w Nysie.
Po mszy w dniu 27 września 1842 r. (dzień ten był wspomnieniem świętych Kosmy i Damiana, lekarzy-męczenników z III w.) złożyły przed obrazem Serca Pana Jezusa w nyskim kościele św. Jakuba i św. Agnieszki akt oddania - zobowiązały się nieść pomoc potrzebującym bez względu na wyznanie, narodowość i płeć.
W 1850 r. Maria Merkert rozpoczęła w Nysie organizowanie Stowarzyszenia św. Elżbiety dla pielęgnacji opuszczonych chorych w ich własnych domach,a 9 lat później biskup wrocławski - uznał stowarzyszenie za kongregację kościelną. Tym samym Maria została wybrana na pierwszą przełożoną generalną Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. 5 maja 1860 r. złożyła śluby zakonne: oprócz czystości, ubóstwa i posłuszeństwa - także posługi chorym i najbardziej potrzebującym. W Nysie wybudowała dom macierzysty, a pod jej kierownictwem powstało 90 domów zakonnych, 12 szpitali i wiele domów opieki.
Fragment książki "Perły i plewy"
"Czy może to być próba próżności? Sama nie wiedziała, skąd przyszła jej taka myśl ani po co, ale zaczęła zliczać, ile razy mijając się z tutejszymi ludźmi, usłyszała pozdrowienie: „Szczęść Boże, Matko”. Przeszła przez trzy ulice, najwyżej dziesięć minut drogi, a tymi słowami pozdrowiło ją kilkanaście osób.Właśnie otwierała klasztorną furtę, kiedy przechodziła obok grupa dzieci i wszystkie naraz zaczęły przekrzykiwać w jej stronę: „Szczęść Boże”, „Szczęść Boże, Matko”, „Szczęść Boże”. Uśmiechnęła się i podnosząc rękę w pozdrowieniu, odpowiedziała dosyć wesołym głosem: – Szczęść Boże. Gdy przekraczała drzwi, cicho i niechcący, wyrwało się jej: – Prawie dwadzieścia osób, Panie... – i kręcąc głową, pomyślała: „Muszę powiedzieć to siostrom, jak jesteśmy we Wrocławiu znane... Ku chwale Boga! Dobro, które czynimy, prawdziwie idzie za nami” – pomyślała jeszcze w sercu. Miała już zatrzasnąć furtę, kiedy z ulicy usłyszała zdyszane wołanie:– Siostro, siostro... Proszę zaczekać! Proszę zaczekać, proszę nie zamykać! Bez wahania otworzyła na oścież klasztorne drzwi, tym bardziej, że głos był jej znajomy. Tak, nie myliła się, był to Rudolf, młody listonosz. Dobiegł zasapany i, nie mogąc złapać powietrza, wyciągnął tylko rękę, w której trzymał jakąś kopertę. Poznała od razu rodzaj przesyłki, był to telegram.– Przepraszam, siostro. Spieszyłem się bardzo, bo mówili, że pilne i żebym jak najszybciej dostarczył siostrze tę przesyłkę. Od samej prawie poczty biegnę, aż się zadyszałem – a mówiąc to, ciągle się zginał w pół, chcąc niejako złapać więcej powietrza.Telegram był przysłany z Nysy, z Domu Macierzystego. Zaczęła czytać od razu, na oczach listonosza."
Powieści o wyjątkowych kobietach XIX wieku
Zestaw zawiera trzy książki: Tam, gdzie rodzi się życie, Nawet szarość jaśnieje, Perły i plewy
|
|
|
|
|
Ten zestaw, a także inne książki Zdzisława Józefa Kijasa kupisz z dodatkowym 10% rabatem po użyciu kodu rabatowego: jesien2020. Promocja trwa do 15.11.2020 r. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
|
|
|
|
|