5 refleksji prymasa Wyszyńskiego, które pomogą Ci piękniej żyć!
Znacie to uczucie, gdy zewsząd zalewa nas masa informacji, często nic nieznaczących wiadomości, a przy tym wszystkim czas ucieka przez palce? Pewnie zauważyliście, że w tym pędzie życia i natłoku treści trudno znaleźć te, które nas nie przytłoczą lub nie otumanią, ale wniosą konkretne wartości do naszej codzienności. Z tego powodu przypominamy postać Prymasa Tysiąclecia i wsłuchujemy się w jego słowa, pragnąc zmienić swoje życie osobiste i duchowe na lepsze. Zobacz, czego możesz nauczyć się od Wyszyńskiego!
- Nie dość, ale więcej
„Mam dość” to pewnie jedno z częściej wymawianych przez nas zdań. Czego mamy dość? Obowiązków, pracy, studiów, szkoły, brzydkiej pogody, niemocy, braku sił fizycznych. Łatwo się zapętlić i żyć w poczuciu, że ciągle coś jest nie tak. Tymczasem prymas Wyszyński przypomina nam, gdzie leży źródło radości i siły chrześcijanina – w wierze.
„Nigdy dość! Chrześcijanin nigdy nie mówi: dość. Mam już dość wszystkiego. Nieprawda! Chociażbyś i tak powiedział, to mówisz nieprawdę, dlatego że pojemność chrześcijanina jest fantastyczna. On jest dzieckiem Boga, który jest Miłością, a Miłość jest nieskończona. I «kto w miłości trwa, w Bogu trwa, a Bóg w nim» (1J 4,16). Ta nieskończona pojemność Boga odbija się i na nas”.
- Przyjaciela masz
„Przyjaciela mam, co pociesza mnie…” – takimi słowami rozpoczyna się jedna z religijnych piosenek. Tym przyjacielem jest oczywiście Jezus. Prymas Wyszyński na nowo uświadamia nam, że Chrystus nie jest tylko odległym Panem, ale także naszym przyjacielem, który pomaga nam dźwigać codzienne troski.
„Nigdy nie jesteśmy samotni. Starajmy się nawiązywać z Nim żywy kontakt, a zobaczymy, jak w promieniach Bożej miłości rozwiązują się wszystkie trudności osobiste”.
„Ty jesteś przyjacielem Chrystusa, i ty, i ty – każdy z osobna. Jest to także wzajemna relacja między nami wszystkimi”.
- Ty też możesz być świętym!
Świętość często kojarzy nam się z tym, co jest zarezerwowane wyłącznie dla wąskiej, bardzo elitarnej grupy, najlepiej stanu duchownego. Rzadko myślimy o niej jako naszej drodze do osiągnięcia największego celu życiowego – zbawienia. Tymczasem prymas Wyszyński przypomina, że era świętych nie skończyła się wraz ze średniowieczem. Wręcz przeciwnie – każdy z nas jest do świętości powołany!
„Mogłoby nam się wydawać, że świętość była dobra dla średniowiecznych mnichów, ale nie dziś. Tymczasem właśnie dziś świat wydaje tak wielką liczbę świętych, że odpowiednie urzędy w Rzymie nie są w stanie przeprowadzić wszystkich procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych. Jest ponad trzydzieścioro synów i córek naszej ziemi ojczystej, których procesy beatyfikacyjne są już zaczęte i prowadzone. A iluż jest nieznanych, cichych świętych?!”.
- Kochać Kościół to…?
Wszyscy wiemy, że Kościół to nie tylko mury budowali czy instytucja, ale my sami. Dowodem na to są słowa samego Jezusa: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój”. Czy jednak na co dzień myślimy o Kościele jako cząstce siebie? Czy troszczymy się o niego, wierzymy w jego piękno? Co to znaczy kochać Kościół?
„Kochać Oblubienicę Chrystusową, Kościół, to znaczy wszystko czynić, by ona wzrastała, choćbym ja miał się umniejszać”.
„Kochać Oblubienicę Chrystusową, Kościół, to znaczy wierzyć mocno w jej piękno nadprzyrodzone”.
„Kochać Oblubienicę Chrystusową, Kościół, to znaczy rozmiłować się w jego dorobku dziejowym i to «jako w niebie», w chwale uwielbionych jego synów – «tak i na ziemi», w cierpliwym owocu kultury chrześcijańskiej”.
„Kochać Oblubienicę Chrystusową, Kościół, to znaczy wierzyć w ostateczne jego zwycięstwo, nie zwątpić weń, choćby wszyscy w łodzi krzyczeli: «Panie, ratuj, bo giniemy»”.
- Zwycięży miłość!
Prymas Wyszyński uwrażliwia nas również na otwarcie się na miłość – do Boga, do drugiego człowieka. W świecie postępującej technologizacji i ograniczonych kontaktów międzyludzkich tym bardziej potrzeba nam takiego głosu przypomnienia. W końcu nie od dziś znane jest hasło – Amor vincit omnia (Miłość zwycięży wszystko).
„Otwórzcie drzwi serca ludzkiego, a przekonacie się, że bardziej niż chleba naszego powszedniego potrzeba nam wszystkim miłości; bez chleba można jakoś przeżyć zimę, ale bez miłości się nie da”.
Jeśli chcesz wzrastać w wierze i żyć coraz piękniej, sięgnij po książkę „Wyszyński. 40 spojrzeń”!
- pokaże Wam Prymasa Tysiąclecia, jakiego nie znaliście,
- nauczy, jak żyć pięknie, pobożnie, z wiarą i ogromną wrażliwością,
- będzie duchową inspiracją na każdy czas.